Dzień Dziecka na sportowo? Dlaczego nie? No to pod most!
fot. Mikołaj Wilczyński
Pomysł na zabawę i rywalizację międzyklasową sprawdził się jak co roku. Uczniowie chętnie uczestniczyli w zawodach i bardzo się przykładali.Oczywiście bez treningu nie ma wygranej, więc niektórzy ćwiczyli nawet tuż przed konkurencjami i to tym, co mieli pod ręką – na przykład plecakami.Z tego zapału i starań rodziły się również mniej przyjemne, a wręcz chłodne sytuacje.Tak zahartowani uczniowie wyróżniali się piękną cechą, jaką jest gorące serce, które ogrzewało ich od środka.Oczywiście, gdy tego ciepła było za mało, mogli liczyć na pomoc ze strony Samorządu Uczniowskiego, który dzielnie pracował przy grillu i zaopatrywał sportowców w energię.Walka była wyrównana, co pokazuje jak waleczni i zawzięci byli uczestnicy.Również miny zawodników wskazują na ich zaangażowanie.Nie bez znaczenia był doping, zwłaszcza ze strony nauczycieli.Bez względu na wyniki wszyscy się wspierali.