-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Za oknami jesień. Coraz bliżej zima (no i przy okazji święta). Nic nie wskazuje nadejścia pozytywnych wydarzeń. Z całą pewnością radości nie przyniesie udana rejestracja, bo przecież zaraz, nawet bez naszej wiedzy, ktoś odgórnie może usunąć nasz wymarzony kurs. Problemówka z
historii, poprawa diagnozy z matematyki i inne tego typu potwory wcale nie pomagają nam myśleć pozytywnie, wręcz przeciwnie- przysparzają nam zmartwień. A do tego jeszcze ci rodzice, wiecznie sterczący nad nami, wchodzący do pokoju akurat wtedy, kiedy zrobiliśmy sobie pięć minut przerwy i siedzimy na fejsie.
Niektórzy nazywają to czarną serią lub czarnym tygodniem (przecież pięć sprawdzianów dziennie to mało). Powiem tylko tak- nadszedł kolejny ,nie pierwszy i nie ostatni, koniec trymestru na Przemysłowej. Ciągła bieganina, pytanie o poprawy, zaliczanie zaległych sprawdzianów, wkuwanie do ostatniej syntezy- to zupełnie normalne w naszej szkole. Osoby ze starszych roczników wiedzą, o czym mówię: ciągła walka o punkty, trzęsące się ręce przed oddaniem ostatniej klasówki. Biedne pierwszaki! Pierwszy raz przeżywają coś takiego, ale bez nerwów, następnym razem będziecie już na to jakoś przygotowani.
Najważniejsze, by nie przejmować się porażkami i walczyć do końca. Oczywiście, w tej chwili wydaje się wam, że 57 procent z matematyki to zupełnie poniżej waszych oczekiwań. Ale spokojnie- w życiu jeszcze wiele rzeczy może was zdołować tysiąc razy mocniej. Czasem nie będziecie mieli szansy zmienić tej beznadziejnej sytuacji, dlatego cieszcie się, że jest jeszcze jeden kurs, gdzie możecie udowodnić, że matematyka to nie jest wasza pięta Achillesowa, że potraficie udźwignąć wielomiany, ciągi i inne działy, które dla wielu są po prostu czarną magią.
O nie! Znowu ta czerń. I jak tu nie zwariować? Wyciągam z szafy kolorowy szalik, bo ta pseudo jesień już mnie dobija. Na całe szczęście nawet ta seria musi się kiedyś zakończyć. Nadejdzie kolejny trymestr pełen nowych wyzwań, gdzie wszystko będzie otwarte.
Agnieszka Kaczmarek
wszyscy uśmiechnięci i pewnie nie dlatego, że mają mnóstwo sprawdzianów na głowie 🙂
57 % z matematyki miałoby być poniżej moich oczekiwań? Naprawdę, moim marzeniem jest wyjść chociaż na te 57%, no ale tak to już bywa u niektórych nauczycieli.
też chciałabym mieć te 57%, ale nie, czekam aż zdam.
Czarny tydzień, czyli dni kiedy słowa „nienawidzę tej szkoły” zwiększają swoją częstotliwość stukrotnie -_-
To już przeszłość, ale tak naprawdę miło się wraca do wspomnień. Jak pierwszaki się boją zakończenia trymestru to spokojnie ;p Z czasem się każdy do tego przyzwyczaja i nawet reaguje śmiechem:) W końcu się wchodzi w ten „stan reaktywności przemysłowej”:)
Życzę wszystkim, żeby zaliczyli wszystkie trymestry i ukończyli szkołę z powodzeniem. Najważniejsze i tak nie są oceny tylko to, co się naprawdę ma w głowie:) Nie chodzi o to, żeby wiedzieć wszystko, tylko potrafić samemu coś wykombinować.
ps stan radioaktywności, nie reaktywności ;p
Stachu, rekreacyjności 🙂 Buziaki, Przemysłowo!
no, dokładnie. z czasem to staje się tak normalne, że wręcz rutynowe 😉 nie wyobrażam sobie zakończenia trymestru bez tej adrenalinki i biegania ze sprawdzianu na sprawdzian. same atrakcje!
Czemu ja jestem na zdjęciu? :(((
A co ma powiedzieć kolega na pano? 😉
Super artykuł, Agnieszko! 🙂
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]
Powiem tak- prawdziwa historia! 😀