-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Zwiedzanie nowych, nieznanych wcześniej terenów zawsze daje wiele radości, zwłaszcza wtedy, gdy łączy się przyjemne z pożytecznym.
Wtorkowy wyjazd okazał się być dla nas, uczniów specjalizacji humanistycznej, prawdziwą lekcją historii. W ramach programu edukacyjno –wychowawczego „A to Polska właśnie”. Kultura regionu świadectwem historii kultury narodowej w pierwszej kolejności odwiedziliśmy oddalony od Gorzowa o 45 km Dobiegniew, a tam Oflag IIC Woldenberg. Następnie udaliśmy się do Bierzwnika. Celem projektu, w którym wzięliśmy udział, jest wzbudzenie w uczestnikach prawdziwego zainteresowania historią oraz kulturą naszego miasta i okolicznych miejscowości, a także wyrobienie w nich pasji badacza – obserwatora.
Przekonaliśmy się, że rzeczywistość jeniecka daleka jest od rzeczywistości, którą znamy. W nieludzkich warunkach przetrzymywano oficerów, chorążych, podchorążych, podoficerów i szeregowców Wojska Polskiego. W ciasnych pokojach z przyciemnionym światłem, gdzie temperatura zimą spadała nawet poniżej 0 stopni Celsjusza, musiało pomieścić się nawet kilkanaście osób. Część z nich była w fatalnym stanie psychicznym, najwięksi desperaci decydowali się nawet na ucieczkę, która mogła przecież skończyć się fiaskiem. Choć oddzieleni od świata drutem kolczastym, jeńcy próbowali stworzyć namiastkę normalnego życia. Przetrwanie zapewniał im rozwój kultury i sportowe rozgrywki, na które, ku naszemu zdziwieniu, zgadzali się Niemcy. Tworzono i wystawiano sztuki teatralne, w obozie pracowała orkiestra symfoniczna, zapisać się też można było do chóru. Oprócz legalnych form działalności istniały także organizacje tajne, o których wiedziało niewielu. Przykładowo, jeńcy słuchali audycji radiowego dziennika i wydawali własny, papierowy, utrzymywany w tajemnicy. Najważniejsze jest, że nie tracili nadziei i chęci do życia.
Obszar, który kiedyś zajmowały baraki jest dziś Muzeum Woldenberczyków, powstałym z inicjatywy byłych jeńców. Dzięki podarowanym przez nich pamiątkom mogliśmy obejrzeć oryginalne przedmioty codziennego użytku pochodzące z czasów niewoli. W zbiorach muzeum znajdują się też drzeworyty, rzeźby, maszynopisy oraz rękopisy, które mają ogromną wartość historyczną.
Kolejną atrakcją wycieczki było zwiedzanie klasztoru w Bierzwniku. Dawne Opactwo Cystersów jest dziś udostępnione zwiedzającym. Po wizycie w kościele przeszliśmy się wytyczoną ścieżką przyrodniczo-historyczną, na której mieliśmy okazję zobaczyć miejsce pracy archeologów.
Dzięki odwiedzeniu Dobiegniewa i Bierzwnika mogliśmy zwiedzić tereny położone w bliskiej odległości od naszego miasta, a co za tym idzie, dowiedzieć się więcej o historii Polski. Paradoksalnie, dobrowolnie pojechaliśmy do obozu jenieckiego, który dla polskich oficerów podczas II wojny światowej był ostatnim miejscem na Ziemi, w którym chcieliby przebywać.
Kamila Szkwarek
|
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]