-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Pomysł był dobry: skoro jest Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania, więc będziemy głośno czytali. Zajęcie zasadniczo mało skomplikowane, a jednak… Nasze czytanie nie miało być wyłącznie lekcją języka polskiego. Czytanie przecież nie wiąże się jedynie z zajęciami języka ojczystego.
Przegląd dzieł – od lektur ze szkoły podstawowej aż do utworów poznawanych na ostatnim kursie języka polskiego w szkole średniej – wydawał się być dość interesujący. Teksty podzielone zostały na role: w każdej grupie wśród czytających byli i uczniowie, i nauczyciele. Niektórzy podeszli do zadania bardzo „aktorsko” – przygotowywano stroje, rekwizyty, czytano teksty po wielokroć, aby wydobyć całą esencję słowa. Idealnie udało się wychwycić czytającym komizm sytuacji, odpowiednio eksponowano zarówno komizm języka, jak i dramatyzm wydarzeń.
Wielkie szkolne czytanie trwało godzinę – dokładnie tyle, na ile zostało zaplanowane. Niestety, na ten dzień przygotowano sporo innych atrakcji, w obliczu których czytanie zeszło na drugi plan. A szkoda… Naprawdę warto było usłyszeć, jak jeden z panów profesorów naśladuje Zagłobę, a pani profesor na moment staje się Izabelą Łęcką. Można było przypomnieć sobie, jak Kali uczył się sprawiedliwości, a „Franciszka Wyrobek” (bohaterka „Kłamczuchy”) – wykorzystując aktorski talent – świetnie realizuje impresywną funkcję języka i wymusza na Pawełku dokładne umycie toalety. Byli wśród uczniów i nauczycieli: Jagienka, Zbyszko, Roch Kowalski, Staś i Nel, Skawiński, Antek, a nawet pies, który chciał stać się człowiekiem – Ferdynand Wspaniały.
Była także grupa wytrwałych słuchaczy. Wszyscy oni zgodnie twierdzą, że ta specyficzna podróż poprzez słowa literatury – do czasów nauki w szkole podstawowej i gimnazjum – okazała się niesamowicie ciekawą podróżą. Na twarzach niekiedy widać było… ogromne wzruszenie, a wśród słuchających znaleźli się i tacy, którzy… z pamięci przywoływali fragmenty czytanych utworów.
I właśnie tym wszystkim – czytającym i słuchającym – serdecznie dziękujemy za to, że dali radę wśród codziennego szkolnego zgiełku zrobić sobie godzinny przystanek pod starą wierzbą w parku i – tym samym – okazali szacunek wobec SŁOWA. Dobrze, że są jeszcze wśród nas tacy, którzy bez zniecierpliwienia potrafią słuchać, jak również tacy, którzy mają świetne pomysły na nowe odczytanie (dosłownie i w przenośni) tego, co zdawać by się mogło nie przysparza już interpretacyjnych wrażeń i emocji.
29 IX, podczas Ogólnopolskiego Dnia Głośnego Czytania, wystąpiło czterdziestu dziewięciu „wykonawców”. A słowa wielkiej literatury może… wzmocnią korzenie naszej pięknej starej wierzby, która – za sprawą „Teatralnych – od czasu do czasu występuje w charakterze nietypowej „sceny”.
Aneta Gizińska-Hwozdyk
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]