„Był rok 1995. Polska w latach przełomu. Oficjalnie od 6 lat świętowaliśmy rocznicę powrotu niepodległej i suwerennej Polski na mapę Europy. Postać pierwszego marszałka Polski Józefa Piłsudskiego oraz data 11 listopada 1918 r. na stałe powróciły do przestrzeni publicznej. Do tego stopnia, że Sejm Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej ustawą z 15 lutego 1989 r. przywrócił do kalendarza świąt państwowych 11 listopada pod nieco zmienioną nazwą, jako Narodowe Święto Niepodległości. Jako uczniowie klasy 1A wraz z innymi siedzieliśmy w auli i przyglądaliśmy się akademii zorganizowanej w przeddzień święta. Nikt nie myślał, że Dzień Niepodległości można obchodzić inaczej. „Dziady” Adama Mickiewicza wydawały się wówczas jedną z nielicznych propozycji pasujących do tej rocznicy. Było poważnie, podniośle i…nudno.
Nadszedł rok 1996 i lekcja wychowawcza w klasie II A. Nasza wychowawczyni, pani prof. Agata Sałatka przekazała nam informację, że jesteśmy odpowiedzialni za organizację obchodów Święta Niepodległości. Zwróciliśmy uwagę na anachronizm i nieprzystający obyczajowy patos tradycyjnych akademii. Rozgorzała dyskusja. Zróbmy coś innego, to radosne święto, świętujmy, jesteśmy młodzi…. I tak narodziła się idea Balu.
Nikt z nas (wychowawców, rodziców, uczniów) nie wiedział, jak wielkie wyzwanie przed nami. Nie lada wysiłku kosztowała zamiana sali gimnastycznej w salę balową. Jeszcze dziś pamiętam nasze wycieczki po Gorzowie – do policji, wojska, zaprzyjaźnionych szkół i innych placówek. A wszystko po to…. by zebrać jak najwięcej siatek maskujących, aby przysłonić stałe elementy sali gimnastycznej i choć trochę nadać jej odświętny charakter.
Obecna sala balowa w niczym nie przypomina tej, z I Balu. Piękne wezyry, bogata oprawa w biało-czerwonych barwach, piękne kwiaty. I tak już od 25 lat. Bal stał się tradycją w naszej szkole, tradycją, która narodziła się w 1996 roku.”