Pomysł na Dzień Higieny w szkole zrodził się w mojej głowie już jakiś czas temu. W naszym liceum regularnie można zobaczyć uczniów, którzy (prawdopodobnie przez brak wody w internacie) myją twarz w umywalce. Sam też regularnie myję tu zęby, gdy w domu nie zdążę. Inspiracja przyszła więc sama. Pewnego razu, podczas wspólnego mycia rąk, powiedziałem to pół żartem pół serio Marcelowi, na co on bez wahania odparł, ze to świetny pomysł i już następnego dnia powiedzieliśmy o nim profesor Sapkowskiej. Ostatecznie padło na drugą przerwę we wtorek przed końcem trymestru. Oprócz tradycyjnej pasty i szczoteczki zabrałem też szampon i – na prośbę Marcela – plasterki ogórka. Na miejscu okazało się, że mimo końcowotrymestralnej frekwencji na lekcjach, frekwencja toaletowa była nadzwyczaj wysoka. Ku mojemu zdziwieniu Marcel przygotował całą masę atrakcji, a wśród nich nie tylko mycie zębów, twarzy, czy golenie, ale także lokowanie i suszenie włosów, piłowanie paznokci i przede wszystkim nasz hit: maseczka migdałowa z plastrami ogórka na oczach. Właściciele SPA nas nienawidzą! Odkryliśmy jedno oczywiste miejsce, gdzie można rozładować atmosferę po całym trymestrze! Cały czas mieliśmy je pod nosem! To szkolna toaleta!
Reasumując, uważam Dzień Higieny za wspaniałą inicjatywę, promującą czystość w szkole Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom i mam nadzieję na kolejne takie wydarzenia w przyszłym roku.
Jan Kaźmierczyk
W związku z nadchodzącym Światowym Dniem Higieny nasi licealiści zorganizowali skromne obchody tego święta.
Uczniowie, jak i nauczyciele, poza podstawowymi czynnościami higienicznymi, mogli zadbać o swoją twarz, skórę i włosy. Organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim, którzy pomogli w realizacji projektu i zapraszają do codziennych obchodów tego dnia w domu.
Marcel Harasimowicz
Byłam pewna, że to żart. Choć w sumie, znając Jasia i Marcela, nie wiem, dlaczego.