-
AEC v1.0.4
Najnowsze komentarze
Jako że trymestr właśnie dobiegał końca, a uczniowie II LO nadal spragnieni byli wiedzy, 29 listopada postanowiono urządzić wyjazd do Poznania na wykład dotyczący literatury polskiej po ‘89 roku. Collegium Maius UAM organizuje od czasu do czasu spotkania otwarte, dzięki którym przyszli studenci mogą już niejako zaznajomić się ze sposobem prowadzenia zajęć, a co ważniejsze poszerzyć swoje humanistyczne horyzonty i zdobyć rzecz iście bezcenną wiedzę.
Wyjazd nie mógłby mieć jednak miejsca bez inicjatywy naszych profesorów, przede wszystkim polonistów – pp. Agnieszki Regulskiej oraz pp. Mariusza Biniewskiego, a także opiekunów grupy – pp. Urszuli Bieniek i pp. Andrzeja Czai.
Autokar z ok. 40. uczestnikami, przeważnie osobami ze specjalizacji humanistycznej (znaleźli się i ścisłowcy), wyruszył spod II LO o godz. 9.00. Rozpoczęcie wykładu przewidziano natomiast na godzinę 17.00. Co więc w tzw. „międzyczasie”?
Niektórzy spędzili go bardzo aktywnie. Grupka naszych uczniów postanowiła wcielić się w rolę studentów i stawiła się na zajęciach praktycznych najpierw z poetyki, potem kreatywnego pisania. Ćwiczenia prowadził krytyk literacki – prof. dr hab. Przemysław Czapliński, który później też wygłosił wykład. Inni, zniechęceni niefortunną, pogodą zadowolili się wizytą w Starym Browarze, pizzeriach czy kawiarniach. Znaleźli się też tacy, którym deszcz i wiatr w niczym nie przeszkadzał. Zwiedzali oni najciekawsze miejsca w okolicy (lub dalej), np. Bazylikę Archikatedralną Świętych Apostołów Piotra i Pawła , gdzie najprawdopodobniej pochowani zostali pierwsi władcy Polski – Mieszko I, Bolesław Chrobry i inni. Mimo że wody tego dnia było zdecydowanie w nadmiarze, postanowili oni dotrzeć też do Priessnitza, a raczej do jego tablicy pamiątkowej, upamiętniającej odkrycia w zakresie wodolecznictwa (wtajemniczeni wiedzą …;D).
Po wielu fascynujących przeżyciach czas było rozpocząć wykład, równie ciekawy. Prof. Czapliński mówił podczas czwartkowych zajęć o problematyce książki „Sąsiedzi” J. T. Grossa. Wspomniał o tym, jak wiele kontrowersji ona wywołała. Powstało ok. 600 artykułów na jej temat. Jednak dyskusje pojawiły się nie tylko „tam”, ale również wśród uczniów II LO.
Krytycy zarzucili Grossowi stronniczość, która spowodowana była według nich choćby pochodzeniem. Przedstawiał tylko jeden sposób postępowania Polaków w stosunku do Żydów objawiający się najdelikatniej mówiąc niechęcią i agresją. Jednoznacznie przestawił, że to Polacy winni są mordom w Jedwabnem, że nie zadecydowały o tym żadne czynniki zewnętrzne, np. Niemcy, którzy zainicjowali pogrom i często zmuszali Polaków do dokonywania zbrodni. Według prof. Czaplińskiego takie było zadanie Grossa, by ukazać inną stronę Polaków, których przedtem zawsze uznawano za męczenników i ofiary. Nie można jednak większej czy mniejszej nawet społeczności sprowadzać do uogólnienia, gdyż to jednostki są odpowiedzialne za dokonane zło. Zawsze istnieje sytuacja, w której ktoś będzie chciał chronić własne życie, odbierając je innym, a ktoś inny postanowi się poświęcić. Wykładowca też niejednokrotnie powtarzał, że na podstawie lektury można nauczyć się poprawnie interpretować historię… Czy to nie jest jednak zbyt daleko idący wniosek? Prof. Czapliński chciał pokazać, że Polacy zbyt często stawiają się ponad innymi nacjami i dlatego należy temu zapobiegać.
Takie to osoby, które dokonały mordu nazwano na wykładzie nacjonalistami. Jednak czy słusznie? Czy takich postaw nie powinno się okrzyknąć faszyzmem czy ksenofobią?
Inni natomiast bronią Grossa, taki też był sens wypowiedzi profesora. Według np. pp. Czai lektura oraz sposób jej omawiania nie wiązał się z przytaczaniem faktów historycznych, ale tylko i wyłącznie z analizą dzieła literackiego, które już samo w sobie jest wartością. Niejednokrotne zarzuty kierowane w stronę nacjonalistów również nie były odbierane negatywnie ze względu na spojone schematy. Pomimo nieznajomości „Sąsiadów” wielu uczestników uważa wykład za bardzo dobry merytorycznie i ciekawy, co świadczy na pewno o ogromnej kompetencji wykładowcy. Uczniom podobał się też sposób przekazu i ogólne wrażenie wyniesione z takiego rodzaju zajęć, co było widoczne poprzez czynne uczestnictwo licealistów w dyskusjach.
Czwartkowy wyjazd do Poznania uważam za udany, choćby dlatego, ze wzbudził w ludziach chęć wypowiadania swoich osobistych przeżyć i uwag, prowadzących nawet do zażartych dyskusji. Z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie z literaturą w wydaniu UAM-u i jeszcze ciekawszych odkryć na ulicach miasta. 😉
Oliwia Dziamecka
AEC v1.0.4
AEC v1.0.4
Ćwiczenia z poetyki akurat prowadziła pp. Sołtys-Lewandowska ;))