-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Każdego roku w naszej szkole odbywa się Europejski Dzień Języków Obcych. Jest to już tradycja, a zarazem reklama dla „pierwszaków”, którzy niedługo staną przed wyborem drugiego języka. W tym roku święto składało się z trzech części: wykładu, długiej przerwy-pełnej pyszności i prezentacji poszczególnych języków po lekcjach.
Dzień Języków rozpoczął się już na trzeciej godzinie lekcyjnej od wykładu pt. „Education in the USA” Conrada Thomasa, który był oparty na jego doświadczeniach. W sposób lekki i zabawny przedstawił on, jak wygląda ścieżka edukacji w Stanach, a także w humorystyczny sposób powiedział, co mu się nie podoba-z resztą nie tylko jemu – w Polsce. Najtrafniejsze było zwrócenie uwagi przez niego na ciągłe narzekanie Polaków. Zadziwił obecnych na wykładzie anegdotką o darmowych autobusach do szkoły, które czekają na uczniów. Wykład trwał całą godzinę lekcyjną, chociaż podejrzewam, że jeśli Conrad dostałby więcej czasu, to nie byłoby minuty ciszy z jego strony.
Po wykładzie, w nowej części szkoły, uczniowie wraz z nauczycielami przygotowali dania reprezentujące kuchnię pięciu krajów: Francji, Rosji, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Włoch. W gabinecie j. rosyjskiego można było również podpatrzeć, jak tańczyć kalinkę, natomiast w gabinecie j. niemieckiego była przygotowana gra dla zwiedzających.
To nie był koniec atrakcji. Po lekcjach każdy kurs przygotował zabawny występ, który zazwyczaj powodował salwy śmiechu lub gromkie brawa. Niespodziankę sprawili też nauczyciele, którzy w swoim występie zastanawiali się nad sensem życia, zadając pytanie „być czy nie być”.
Tegoroczny Europejski Dzień Języków Obcych zdecydowanie można zaliczyć do udanych, uczniowie wraz z nauczycielami podołali zadaniu i stworzyli naprawdę miły dzień dla reszty uczniów.
Barbara A. Pietraszewska (Kurs: POL 213)
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]