-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Dzień 21 grudnia rozpoczął się jak każdy inny. Wstać o 6.30 i do szkoły. Dla marzących o śnie i zmęczonych już pracą uczniów, rzeczywiście, godzina pobudki staje się najbardziej istotnym punktem dnia i to po nim rozpoznają czy dzień jest taki sam jak poprzedni czy też zupełnie inny.
(Jestem już prawie wypoczęta, więc rozpocznę inaczej…)
Dzień 21 grudnia rozpoczął się całkiem odmiennie niż pozostałe dni roku szkolnego. Za oknem biały śnieżek, w głowie przewija się partia dzwonków z „Jingle Bells”, a na biurku dostrzegam kartkę z tekstem kolęd i piosenek świątecznych… No tak, Orkiestra Jednej Kolędy…
Stała już o 7.30 w centrum Gorzowa i rozśpiewywała o narodzeniu Jezuska. Śpiewała i grała.. Do zespołu wstąpili też instrumentaliści. Atmosferę podgrzewały ostre szarpnięcia strun gitarowych, świergot fletów, a i melodyjne skrzypce dodawały uroku. Tę i funkcję wokalną najpełniej zaprezentował pp. Jaroszewicz będący jeszcze przecież „dyrygentem” Orkiestry…
O ile występ na ulicach miasta można określić mianem wspaniałego, ten mający miejsce w II LO w czasie trwania długiej przerwy był niesamowity, wręcz magiczny! Energia płynąca z ust kolędników i widowni, entuzjazm wyrażający się zarówno wśród nauczycieli, jak i uczniów, a na koniec nawet i łzy wzruszenia spowodowane dedykacją ostatniej piosenki – „Świeć gwiazdeczko” – naszemu kochanemu profesorowi Pawłowi Konopelskiemu słuchającemu śpiewu przez telefon, stanowiły najsilniejszy dowód na to, że, by doświadczyć uroku świąt, ale też codziennego życia, potrzebni jesteśmy tylko my – ludzie!
Taki też klimat panował później – podczas wigilii szkolnej. W tym roku spędziliśmy ten czas wspólnie, by razem świętować nadejście Bożego Narodzenia, ale też by jeszcze silniej zacieśnić więzy łączące uczniów naszej szkoły. Najpiękniejszym tego efektem był moment dzielenia się opłatkiem. Trwał dosyć długo, ale ani na chwilę nikt nie uczuł dłużącego się czasu. Bo przecież jak szybko można wymienić 180 uścisków i życzeń?
Rodzinna atmosfera nie byłaby możliwa bez zaangażowania przedstawicieli poszczególnych klas, belfrów oraz Samorządu Uczniowskiego, którego członkowie od rana dopatrywali prac związanych z przygotowaniem sali gimnastycznej i sami czynnie w nich uczestniczyli. Swój udział w stworzeniu niewiarygodnie świątecznej aury mieli też wokaliści z zespołu przygotowanego przez pp. Iwonę Bańdziak, którzy swymi wręcz anielskimi głosami tym bardziej podkreślali piękno obecnej chwili.
Chyba wszyscy obecni na hali sportowej zgodnie twierdzili, iż widok tylu uczniów zasiadających wspólnie przy stołach przypomina salę Hogwartu. Ale może zada ktoś podchwytliwe pytanie… : ”Na pewno jest wszystko to, co oni tam mieli?” A teraz bystry ktoś odpowie: ”Tak”. O co mógł pytać niedowiarek? O magię oczywiście. Zgadza się, była. Powiem więcej… o wiele większa niż w słynnej Szkole Magii i Czarodziejstwa, bo płynąca nie z różdżek czy słów tajemniczych zaklęć, ale z serc, najszczerszych życzeń i żłóbka narodzonego Jezusa.
Oliwia Dziamecka
Dużo osób nagrywało Orkiestrę jednej kolędy na przerwie … Ktoś może wrzucił już filmiki do internetu ? Chętnie byśmy obejrzeli to jeszcze raz 😀 ! Było wspaniale !! ; )
Nie wiem dlaczego nie można komentować wpisu o warsztatach, ale…. zrób sobie krem!!, dlaczego Pani Prof nie wymyśliła tego warsztatu w zeszłym roku? 🙁
No i OLOL, warsztaty z gorzowskimi muzykami, uwielbiam organizatorów tego warsztatu! Strasznie fajnie macie, że uczycie się w takiej fajnej szkole 🙂
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]
Bardzo podoba mi się ten artykuł 🙂
Super napisany, dobrze się czyta.
A Wigilia szkolna była świetnym pomysłem:)
PS. Nie dot. artykułu, ale nie wiem, gdzie mogę o to też zapytać.
Czy na stronie szkoły pojawią się może zdjęcia z wycieczki do Berlina z prof. Jaroszewiczem?
Pytam, ponieważ prof. Szymczak robił podczas wyjazdu zdjęcia i miło byłoby je zobaczyć ;D