-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Licealia są okresem, kiedy rozrywkę może znaleźć dla siebie dosłownie każdy – podczas różnorodnych warsztatów, Wieczoru Poezji Śpiewanej czy Fajfy. Dla miłośników ostrzejszych brzmień, bądź też ludzi otwartych na nowe doznania jest zaś Wściekła Nuta. Bilety na środowe koncerty rozeszły się błyskawicznie, zaledwie w trzy dni. Nic dziwnego, bo skład zdecydowanie zachęcał. Oprócz czterech „młodych” zespołów pojawił się gość specjalny. Dodatkowo, za zakup biletu można było wylosować takie nagrody, jak płyty czy kubek.
Publiczność od początku bawiła się świetnie. Nie było zresztą powodu, by było inaczej. Już na wstępie czadu dał Dżihad,
w nowym składzie, z nowymi piosenkami i wokalistą sypiącym ciekawostkami jak z rękawa J. Następnie muzycznie odeszliśmy
w trochę spokojniejsze klimaty, ponieważ kolejnym wykonawcą był zespół Plebs, którzy przedstawił swoją własną interpretację kilku popularnych utworów, między innymi „Jolene”, „Seven Nation Army” czy „Sic!”. Prawdziwy szał zapanował jednak gdy na scenę wstąpił Raziel. Nie obyło się oczywiście bez szalonego pogo. Powiewem świeżości zaskoczyła Funkcja, której to występ na Wściekłej Nucie był pierwszym w (mamy nadzieje, że długiej i owocnej) karierze. Na koniec został gość specjalny – Forbidden Souls. Jeśli ktoś wyszedł przed zakończeniem, powinien zdecydowanie żałować. Szczerze mówiąc, byłam strasznie zaskoczona tym, że w Gorzowie istnieje zespół z tak świetnymi piosenkami, zdolnym składem i charyzmatycznym wykonawcą. Kto wie, może któryś z prezentujących się tego dnia zespołów zdobędzie kiedyś światową sławę? Z pewnością mają potencjał!
To wszystko nie miałoby w ogóle miejsca bez zaangażowania uczniów oraz niewielkiej pomocy z zewnątrz. Podziękowania należą się więc Maurycemu Jankowskiemu, który zajął się całą organizacją, klubowi Mana-Mana za użyczenie sprzętu oraz Grzegorzowi Pachocie za czuwanie nad akustyką.
Mam nadzieję, że młodsze roczniki będą kontynuowały tę cudowną tradycję i że zobaczymy się na Wściekłej Nucie za rok – ja
z pewnością tam będę!
Aleksandra Borowiec
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]