-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Od zeszłej soboty 11.05 to słowa, które nie będą kojarzyły się tylko z książkami, ale i rowerem. To właśnie w ten dzień odbył się po raz pierwszy w Gorzowie rajd „Odjazdowy Bibliotekarz”. Jego celem było zgromadzenie zarówno samych bibliotekarzy jak i bibliofili oraz czytelników i ruszenie w trasę do niemal wszystkich gorzowskich bibliotek ! Jednak jak wiadomo taki dwudziestopięciokilometrowy wyjazd na miasto nie mógł odbyć się bez pomocy specjalnej służby medycznej – Pana Ratownika i naszych szkolnych Joannitów.
Dokładnie o godzinie 10.00 na ulicy Kombatantów pojawili się pierwsi uczestnicy Rajdu oraz pierwsza warta służby medycznej wraz z Panią Profesor Kulej. Wszyscy przybyli usłyszeli kilka motywujących słów. W trakcie tej przemowy ciągle odbywała się rejestracja uczestników, których nie brakowało, oraz akcja Bookcrossing („Uwolnij Książkę !”). W końcu nadeszła upragniona godzina. Punkt jedenasta na rowery wsiadło blisko sto osób ubranych w pomarańczowe koszulki z logiem akcji. Dwie Joannitki zaopatrzone w apteczki i odblaskowe kamizelki zajęły miejsce na końcu kolumny i ruszyły wraz z tłumem rowerzystów w odjazdową trasę do bibliotek. Wszyscy ciągle czujni i bezpieczni jechali środkiem gorzowskich ulic zgodnie z przepisami i ubezpieczani przez policjantów, którzy mimo upału siedzieli w skórzanych kombinezonach na motocyklach i pilnowali każdego ronda i skrzyżowania, które mogło zagrażać pomarańczowym jeźdźcom. W samo południe zatrzymaliśmy się na Bulwarze Wschodnim, gdzie odbyło się kilka konkursów z wiedzy o bibliotekach i literaturze. Tutaj też dołączyli kolejni uczestnicy Rajdu i kolejne wsparcie medyczne w postaci trzech Joannitek. Po trzydziestu minutach wszyscy zwarci i gotowi, i co najważniejsze z uśmiechem na ustach, ruszyli w dalszą trasę. Szkolna służba medyczna uzbrojona w apteczki i zdobytą wiedzę, po raz kolejny sprawowała pieczę nad rowerzystami. Po odwiedzeniu bibliotek na Zawarciu i osiedlu Słonecznym dotarliśmy pod Bibliotekę Główną. I tym razem wyznaczona trasa zakończyła się bez żadnych wypadków. Również tu czekał na nas poczęstunek i kolejne konkursy, w których kilka nagród udało się zgarnąć dziewczynom ze służby medycznej. Po zrobieniu zdjęć wszystkich rowerzystów i pracowników biblioteki, ruszyliśmy w najbardziej wymagającą trasę. Czekała nas jazda na osiedle Piaski, po czym wjazd pod górę, aby dostać się na Staszica. Mimo drobnych kolizji rowerowych, które zakończyły się bez rozlewu krwi i plastrów, wszystkim uczestnikom Rajdu udało się dotrzeć do celu w jednym kawałku.
Meta znajdowała się na ulicy Fryderyka Chopina, więc czekał nas podjazd pod ostatnią w Rajdzie górkę. I tym razem wszystkim się udało, choć nie obyło się bez ofiar… w postaci kilku zgubionych balonów. Na tym końcowym etapie odbyło się losowanie nagród, z których kilka trafiło się również nam. Jednak najwięcej braw otrzymała najmłodsza uczestniczka, mająca cztery latka, która wytrwała z nami od początku do końca, czyli całe dwadzieścia pięć kilometrów. Tutaj też książki z akcji Bookcrossing znalazły nowych właścicieli i zapoczątkowały swoją kolejną podróż z nowym czytelnikiem-rowerzystą.
Cała akcja była udana. Nasza interwencja na szczęście nie była konieczna. Wszyscy uczestnicy z uśmiechami i wypiekami na twarzach (bardzo pasującymi do pomarańczowych koszulek) dotrwali do samego końca Rajdu w jednym kawałku. I po blisko sześciu godzinach wspólnej zabawy rozeszliśmy się w swoje strony. Jednak każdy jest gotowy i tylko czeka na kolejne wyzwania – nie tylko kolarskie, ale i książkowe.
Daria Gromala
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]