-
[calendar mini=true nav=false]
Najnowsze komentarze
Przez większą część obecnego roku szkolnego nie dało się nie przejść przez korytarz naszej szkoły i nie usłyszeć jednego słowa – CZERNIAK. Niektórzy z nas mieli już dosyć ciągłych prelekcji, happeningów i wszystkiego, co związane było z udziałem w szóstej edycji ogólnopolskiego konkursu Mam Haka Na Raka. Jednak nie martwcie się, to już koniec. W czwartek, 13czerwca, obie drużyny Ennetamine i Niesporczaki wraz z profesorem Zmyślonym, udały się do Warszawy na oficjalne zakończenie całej akcji.
O godzinie piątej rano zebraliśmy się przed hotelem Qubus. Następnie pojechaliśmy po drugą grupę i w pełnym składzie ruszyliśmy do stolicy. Nie każdy był w pełni sił, niektórzy spali w trakcie jazdy, ale nasz fotograf od pierwszych kilometrów tworzył bogatą galerię zdjęć. Droga minęła nam bardzo szybko dzięki pogodnym nastrojom i klimatyzacji. W końcu udało nam się dotrzeć na miejsce. Zatrzymaliśmy się na parkingu największego w Warszawie studia nagrań. Choć jechaliśmy ściśnięci w busie, każdy przeszedł szybką metamorfozę. Po kilku minutach wyszliśmy ubrani i w pełni gotowi na galę finałową.
Z nerwami napiętymi do granic możliwości całą dziesiątką weszliśmy do studia. W środku czekało już wiele zespołów, które podobnie jak my, czekało na wyrok przegranej lub zwycięstwa. Nie minęło dziesięć minut jak weszliśmy do wielkiej sali, zastawionej okrytymi białym obrusem stołami i krzesłami. Reprezentacja z naszej szkoły zajęła stolik 54, skąd mieliśmy widok na wszystkie ekipy i catering. No i w końcu się zaczęło. Na scenę weszła prowadząca Patrycja Kazadi, która kilkoma słowami wstępu rozpoczęła galę. W między czasie udało nam się zobaczyć projekty kampanii społecznych innych zespołów. Niektóre z nich były naprawdę dobre, więc napięcie i stres powoli wzrastały. Podekscytowani i zdenerwowani czekaliśmy na werdykt.
I nareszcie zaczęło się. Powoli ogłaszano kolejne kategorie i zespoły nominowane. Niestety, w żadnej nie pojawiła się nazwa żadnego z naszych zespołów. Wtedy zaczęły rosnąć nasze nadzieje na zdobycie nagrody głównej. Gdy nadszedł ten wyczekiwany przez wszystkich moment, serca zamarły, a wraz z nimi krew zatrzymała się w żyłach. Nadeszła chwila prawdy i rozstrzygnięcie dla naszej kilkumiesięcznej pracy. Na sali zapanowała kompletna cisza. Już po chwili rozbrzmiał na niej aplauz dla zwycięskiej ekipy. Niestety to nie nam przypadł zaszczyt odebrania nagrody. Jednak, choć niewątpliwie zwycięstwo też było ważne, to najbardziej podobała nam się sama możliwość wzięcia udziału w tego typu akcji. Wierzymy, że dzięki naszym happeningom, przemarszowi przez miasto i prelekcją w szkole, choć do kilku osób dotarło to jakim zagrożeniem może okazać się rak skóry. Dla każdego z nas udział w tej akcji był możliwością dla poszerzenia wiedzy na temat nowotworów złośliwych i profilaktyki. Mimo braku zwycięstwa było to dla nas interesujące przeżycie.
Wiemy, że w szkole większość ludzi miała już dość tematu czerniaka, profilaktyki i podejmowania walki z nowotworami. Liczymy, że mimo wszystko coś zapamiętaliście z naszych akcji i wcielicie to w swoje życie. Możemy też Was zapewnić, że jeśli w przyszłym roku zorganizowana zostanie siódma edycja tego konkursu, to po raz kolejny zasypiemy Was informacjami na temat innego nowotworu złośliwego, z którym możemy walczyć.
Daria Gromala
[calendar mini=true nav=false]
[calendar mini=true nav=false]